Pierwsze miejsce w generalce w ciągu tych dziewięćdziesięciu minut kilka razy przechodziło z rąk do rąk, znaczy się z FC Liwerpool do Leśnik 1 i odwrotnie - opowiada Tomasz Kadłubski z Nysy (na zdjęciu).
FANTASY EKSTRAKLASA: Z telewizora jest Pan zadowolony (55-calowy Kruger & Max - główna nagroda poprzedniej edycji)?
TOMASZ KADŁUBSKI: Oczywiście. Wczoraj oglądałem mecz o SUPERPUCHAR. Czułem się, jakbym był na tym meczu. Rewelacja.
To których piłkarzy Legii bądź Arki warto mieć w swojej drużynie w Fantasy Ekstraklasie?
- Nie było to porywające widowisko. Gdybym jednak musiał na kogoś postawić, to z Legii wybrałbym Dominika Nagy'ego i Macieja Dąbrowskiego, a z Arki - Grzegorza Piesio i Pavelsa Steinborsa.
A z innych klubów na kogo warto postawić w rundzie inauguracyjnej?
- Na pewno na zawodników Lecha Poznań, którzy grają u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Gwarancją punktów są Radosław Majewski, Emir Dilaver czy Wołodymyr Kostewycz. Pierwsza kolejka to zawsze wielka niewiadoma, trzeba dobrze przyjrzeć się piłkarzom.
Na koniec chciałbym wrócić do poprzedniej edycji konkursu, a dokładniej do ostatniej minuty ostatniej kolejki. Czy wie Pan, że gdyby w 90. minucie spotkania Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza Martin Miković nie strzelił bramki na 2:1 dla gości, to zwycięzcą byłby Pan Aleksander Popiołek (klub Leśnik 1).
- Wiem, bo ostatecznie wygrałem całą edycję jednym punktem, a ze zdobyczami grupy pościgowej byłem na bieżąco. Dodam jeszcze, że pierwsze miejsce w generalce w ciągu tych dziewięćdziesięciu minut kilka razy przechodziło z rąk do rąk, znaczy się z FC Liwerpool do Leśnik 1 i odwrotnie. Na koniec to ja mogłem cieszyć się ze zwycięstwa.
Życzę powodzenia w rundzie jesiennej.
- Nie będę tego ukrywał - liczę na powtórzenie sukcesu. Ktoś w końcu musi wygrać Fantasy Ekstraklasę dwa razy z rzędu, jak mówił Sławomir Kuciński, poprzedni laureat.