Jeszcze nikt w historii nie wygrał Fantasy Ekstraklasy - podobnie jak Ligi Mistrzów - dwa razy z rzędu. Czas to zmienić - mówi Sławomir Kuciński z Ciechanowa.
Hej, hej, tutaj BOSTON CELTICS!
FANTASY EKSTRAKLASA: Ostatnia jesienna kolejka. Jest Pan liderem z trzypunktową przewagą. W Warszawie Legia gra z Górnikiem Łęczna, a u Pana w składzie kapitan Miroslav Radović, Nemanja Nikolić i Vadis Odidja-Ofoe.
SŁAWOMIR KUCIŃSKI: I wszystko odbywa się zgodnie z planem. Legia wygrywa 5:0, bramki strzelają Nikolić (17 pkt.) i Radović (12), a Odidja-Ofoe (11) - asystuje. Podobny skład ma wicelider, więc o zwycięstwo jestem spokojny. Ostatecznie wygrywam 8-punktową różnicą.
O Pańskim sukcesie zadecydowała końcówka rundy. Jeszcze na pięć kolejek przed końcem edycji nie było Pana w TOP 10.
- Tak, finisz miałem znakomity. Stratę ponad 40 punktów do lidera udało się odrobić w cztery tygodnie. Myślę, że górę wzięło doświadczenie.
No właśnie. Bierze Pan udział w menedżerach piłkarskich w Polsce od samego początku, ale dopiero teraz udało się wygrać.
- Wychodzi, że czekałem na wygraną jakieś 17 lat, ale już uprzedzam - nie obiecałem sobie, że jak zwyciężę, to kończę zabawę. Menedżery to moja pasja, nie wyobrażam sobie, że mógłbym sobie odpuścić chociażby rundę.
I przez tyle lat ciągle to samo. Transfery, kolejka, mecze, cały tydzień na przemyśleniach i znowu to samo - kolejka, mecze…
- Ja to lubię. Wtorek i środa - analiza weekendowych dokonań. Czwartek - pierwsze przymiarki, sprawdzenie kto kontuzjowany, kto pauzuje za kartki. Piątek - ostatni rzut oka na przewidywane składy, zmiany w zespołach, a potem już tylko oczekiwanie na transmisje. Jesienią obejrzałem wszystkie spotkania.
Czyli, żeby wygrać Fantasy Ekstraklasę, trzeba obejrzeć wszystkie mecze. Co jeszcze?
- Stawiać na piłkarzy ze słabszych klubów, którzy w swoich drużynach są liderami (Przykład: Jarosław Niezgoda z Ruchu Chorzów). Wybierać ofensywanie grających obrońców (Piotr Tomasik z Jagiellonii Białystok). Unikać zawodników, których głównym zadaniem jest destrukcja. W Fantasy Ekstraklasie liczą się bramki i asysty, a nie wślizgi (Jacek Góralski z Jagiellonii Białystok). Szukać piłkarzy, którzy na liście transferowej są sklasyfikowani jako obrońcy, a faktycznie grają w pomocy (Jakub Wójcicki z Cracovii). Wybierać egekutorów rzutów wolnych i karnych (Adam Frączczak).
Życzymy sukcesów wiosną.
- Jeszcze nikt w historii nie wygrał Fantasy Ekstraklasy - podobnie jak Ligi Mistrzów - dwa razy z rzędu. Czas to zmienić.