Zimowe okno transferowe w PKO BP Ekstraklasie otwarte będzie jeszcze przez ponad 3 tygodnie, ale już teraz liga została wzbogacona dziesiątkami nowych piłkarzy. Wśród nich do klubów trafili gracze, którzy mogą odmienić wiosenną edycję LOTTO Fantasy Ekstraklasy.
W tym wpisie nieprzypadkowo pomijamy nazwiska zawodników, którzy mogą znacząco wzbogacić piłkę klubową w Polsce, ale nie wydają się atrakcyjnymi wyborami do składów w LOTTO Fantasy Ekstraklasa. Riza Durmisi (ŁKS Łódź), Luka Vusković (Radomiak Radom), czy Josema (Ruch Chorzów) to piłkarze z imponującym CV, ale - przynajmniej na pierwszy rzut oka - nie wyglądają na graczy, którzy mogą regularnie przynosić punkty wirtualnym menedżerom.
Sochiro Kozuki - Górnik Zabrze - 2.0 - pomocnik
Trzeci japoński skrzydłowy Górnika Zabrze na przestrzeni półtora roku. Pograł trochę w Bundeslidze i 2. Bundeslidze, a w rezerwach FC Schalke 04 pokazał, że potrafi zdobywać punkty (14 meczów, 8 bramek, 4 asysty). Nie zmienia to faktu, że późno trafił do Polski (ominął okres przygotowawczy), a w tej samej cenie jest Lukas Podolski. Na marginesie warto wspomnieć, że ciekawszą opcją z ofensywy Trójkolorowych może być Ennali (1.7), który nie dość, że udowodnił swoją jakość w końcówce poprzedniej rundy, to jest też i wiele wskazuje na to, że będzie wykonywał rzuty karne. Sochiro Kozuki to zatem opcja wait & see (jak większość wymienionych tu nazwisk).
Kaan Caliskaner - Jagiellonia Białystok - 1.9 - napastnik
Jagiellonia Białystok to zdecydowanie najlepsza ofensywa ligi (z przewagą 10 goli nad Rakowem Częstochowa), którą wzbogaci niemiecki napastnik, Kaan Caliskaner. 24-latek to zawodnik o pokaźnych warunkach fizycznych z interesującą historią w ojczyźnie. Odkąd wszedł do seniorskiej piłki regularnie występował w 2. Bundeslidze, w której w poprzednim sezonie strzelił 6 goli i zanotował 2 asysty. To zaowocowało transferem ze spadkowicza SSV Jahn Regensburg, który ostatecznie doprowadził go do Jagiellonii Białystok. Niewykluczone, że w lepszej drużynie niż ligowy outsider Caliskanerowi będzie łatwiej o kolejne trafienia, choć aby tak się stało, będzie musiał wywalczyć miejsce w pierwszym składzie - o co nie będzie łatwo w zespole, w którym prawie wszystko funkcjonowało dobrze.
Ryoya Morishita - Legia Warszawa - 2.2 - obrońca
Tańsza alternatywa dla Pawła Wszołka (2.9)? Pożyjemy, zobaczymy. Japończyk to wahadłowy, który w grze - jak wszyscy wahadłowi - punktuje jako obrońca. Żeby na tym skorzystać, Legia Warszawa musiałaby zachowywać czyste konta (co nie zawsze jej się udawało), ale należy zakładać, że nieraz będzie miało to miejsce. Ryoya Morishita zdobywać będzie też niemałe punkty, jeśli sam będzie trafiał do siatki lub pomagał w tej sztuce kolegom. W minionym sezonie zdobył 8 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (4G, 4A), a to nie pierwszy raz, gdy wahadłowy zaliczał udane kampanie w aspektach ofensywnych. W latach 2018-2020 Japończyk strzelił 12 goli. W 2024 roku będzie musiał wygryźć ze składu Legii Patryka Kuna (2.1), który wbrew pozorom nie musi oddać miejsca w drużynie bez walki.
Fabian Piasecki - Piast Gliwice - 1.9 - napastnik
Nowego napastnika Piasta Gliwice nie trzeba nikomu przedstawiać. Fabian Piasecki znany jest nie tylko ze spektakularnych trafień, ale też z pewnej ciągłości w zdobywaniu bramek na polskich boiskach. Co prawda nigdy nie strzelał seryjnie, ale nigdy nie miał też trudności w aklimatyzacji w nowych zespołach. Dołączając do Piasta Gliwice, piąty raz od 2021/22 przenosi się do “nowej” drużyny (kolejno: Śląsk Wrocław, PGE FKS Stal Mielec, Śląsk Wrocław, Raków Częstochowa). W każdym z zespołów Piasecki dość szybko zdobywał miejsce w składzie i zaczynał wpisywać się na listę strzelców. W ostatnich czterech sezonach zdobył łącznie 18 goli + kilkukrotnie trafiał do siatki w europejskich pucharach w barwach mistrza Polski. Przenosiny Piaseckiego do Gliwic przyciągają uwagę z kilku powodów. Napastnik nie kosztuje dużo (1.9), może szybko wskoczyć do składu (problemy z napastnikiem, sparingowy debiut dzień po transferze), a przede wszystkim dołącza do zespołu, który jest w czołówce pod względem kreowania okazji strzeleckich. Piłkarze trenera Vukovicia według wskaźnika xG powinni zdobyć 29 bramek, a w rzeczywistości trafili do siatki tylko 18-krotnie. Rozwiązaniem problemów gliwiczan może być Fabian Piasecki.
Patryk Klimala - Śląsk Wrocław - 2.1 - napastnik
Nowego napastnika Śląsk Wrocław teoretycznie też nie trzeba polskim kibicom przedstawiać, choć ze względu na czteroletnią emigrację Patryka Klimali, warto przypomnieć najważniejsze fakty. Jesienią 2019 roku młody napastnik Jagiellonii Białystok strzelił 7 goli w 17 meczach i przeniósł się do Celticu FC. Szkocji nie podbił, ale w dwóch pełnych sezonach w amerykańskiej MLS zdobył 8 i 5 bramek. Następnie trafił też trzykrotnie do siatki dla Hapoelu Beer Szewa, ale karierę zdecydował się kontynuować w Śląsku Wrocław. W drużynie lidera PKO BP Ekstraklasy do tej pory było jedno miejsce w ataku, więc niełatwo typować, jaką rolę pełnić będzie Klimala. W ostatnich sparingach wchodził z ławki za jednego ze skrzydłowych i nie przełożyło się to na większe zdobycze bramkowe. Cena może być jednak kusząca- zwłaszcza w zestawieniu z Erikiem Exposito (4.5).
Adam Vlkanova - Ruch Chorzów - 2.0 - pomocnik
Do tej pory Ruch Chorzów wirtualnym menedżerom kojarzył się jedynie jako "drużyna z Danielem Szczepanem (2.1) na ataku", ale to może ulec zmienianie. Nadal zespół beniaminka jest traktowany przez graczy głównie jako ciekawostka, ale trzeba przyznać, że zimowe wzmocnienia Ruchu mogą zmienić ten stan rzeczy. Niebieskich poprowadzi nowy szkoleniowiec (Janusz Niedźwiedź), a w zespole zadebiutuje kilku zawodników z imponującą historią (Patryk Stępiński, Robert Dadok, Dante Stipica, Josema). W optyce LOTTO Fantasy Ekstraklasy najciekawszy może okazać się Adam Vlkanova, który jeszcze w poprzednim sezonie strzelił gola Bayernowi Monachium i zanotował asystę z FC Barceloną. Pomocnik występował z VIktorią Pilnzno w Lidze Mistrzów UEFA, choć lwią część kariery spędził w innym czeskim klubie, FC Hradec Králové. Tam, jedynie w rozgrywkach ligowych od sezonu 2015/16, zdobywał rok po roku odpowiednio: 8, 12, 14, 21, 9, 17, 7 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.