24. kolejka zapewni nam kilka ciekawych konfrontacji. Największe emocje będą wiązać się z pewnością z meczem rozgrywanym w Poznaniu, gdzie Lech podejmie warszawską Legię. Interesujące będą z pewnością również spotkania z udziałem drużyn walczących o utrzymanie w PKO Ekstraklasie.
Jagiellonia Białystok - Cracovia
Z kilku powodów emocji w tym meczu nie braknie. Przede wszystkim fakt, że nowy trener Jagi z pewnością będzie chciał powalczyć o pierwsze ligowe punkty na własnym boisku, a także pokazać się dobrze przed swoim byłym opiekunem, Michałem Probierzem powinien gwarantować emocje. Cracovia z całą pewnością nie odda za darmo ani kawałka pola swoim piątkowym rywalom. W ostatniej kolejce „Pasom” udało się w końcu zgarnąć bardzo ważne trzy punkty. W ostatnim czasie w drużynie Cracovii bardzo dobrze prezentowali się Michal Siplak i Pelle van Amersfoort. Ostatnia asysta Rivaldinho być może przybliża go do stałego miejsca w pierwszym składzie Cracovii. W przypadku Jagiellonii należy pamiętać o pauzie Ivana Runje co z pewnością wpłynie na jakość defensywy gospodarzy. Z drugiej strony w swojej talii kart trener ma tak wyborowego strzelca jak Jesus Imaz. Hiszpan upodobał sobie niejako zespół z Krakowa, ponieważ na przestrzeni ostatnich lat dość często trafiał do siatki tej drużyny. Ochotę na gola ma bez wątpienia Jakov Puljić, który od niemal dziesięciu spotkań pozostaje bezradny pod bramką rywali.
Jesus Imaz (Pomocnik), [Cena 3.10], Popularność 15%, (27 pkt.)
Rivalinho (Napastnik) – [Cena 1.80]. Popularność 1%, (18 pkt.)
Wisła Kraków – Raków Częstochowa
Kolejne starcie z udziałem krakowskiej drużyny. W ostatnim meczu Podbeskidzie brutalnie obnażyło słabości Wiślaków, dość pewnie pokonując ich dwiema bramkami. Co do częstochowian to ciężko powiedzieć coś więcej o formie, ponieważ gracze Rakowa pauzowali dłużej ze względu na przełożony termin meczu przeciwko Stali Mielec. Biorąc pod uwagę jednak formę obu drużyn sprzed przerwy na mecze reprezentacji to z pewnością możemy spodziewać się ofensywnej gry i ciekawego widowiska. Jeśli chodzi o kadrę Wisły to wielu sympatyków tego zespołu było dumnych z gry polskich zawodników, a także tradycyjnie kpiła ze swojej lokalnej rywalki wyliczając niewielką liczbę Polaków w składzie, która w ostatnim czasie występuje po drugiej stronie błoń. Tymczasem po przyjściu trenera Hyballi szatnia Wisły zrobiła się również bardzo międzynarodowa. Pojawili się tacy gracze jak Mawutor lub Medved, którzy póki co nie prezentują wysokiego poziomu, a jednocześnie gracze, którzy dotychczas prezentowali się doskonale jak Yaw Yeboah, czy Gieorgij Żukow w rundzie wiosennej nieco przygaśli. Oczywiście w piłce należy być dalekim od jednoznacznych sądów i nikt jeszcze nie dowiódł, że zbyt duża liczba obcokrajowców wpływa negatywnie na grę zespołu, jednak wydaje się, że gdy zdrowe proporcje są zachwiane, a za ilością graczy nie idzie jakość to zespoły mają takie problemy jak Cracovia, czy chociażby Korona Kielce w ubiegłym sezonie lub Miedź Legnica dwa sezony temu. Z drugiej strony najlepszym przykładem zbawiennego wpływu obcokrajowców na grę jest właśnie Raków. Gracze pokroju Ivana Lopeza, Frana Tudora czy Petra Schwarza byliby wiodącymi postaciami każdej ekstraklasowej drużyny. Słowem klucz bowiem nie jest pochodzenie, a piłkarska jakość i dopasowanie profilu gracza do koncepcji trenera i kształtu drużyny.
Stefan Savić (Pomocnik), [Cena 1.90], Popularność 4%, (31 pkt.)
Ivan Lopez (Napastnik) – [Cena 2.30]. Popularność 25%, (26 pkt.)
Pogoń Szczecin – Wisła Płock
W ostatnich kilku bezpośrednich pojedynkach Pogoń bardzo dobrze radziła sobie z Legią nawet na ich stadionie. Jednak ostatni mecz przeciwko liderowi brutalnie zweryfikował poziom „Portowców” i pokazał miejsce w szeregu. Odpowiedź na pytanie czy wspomniane miejsce jest złym powinni udzielić sobie włodarze oraz sympatycy szczecińskiego klubu. Na dzień dzisiejszy Pogoń jest wiceliderem tabeli. W perspektywie ostatnich kilku lat zaliczyła bardzo duży postęp. Ma w swojej kadrze wielu młodych, uzdolnionych graczy, stabilną sytuację na ławce trenerskiej, a także buduje im się nowy stadion. „Portowcy” mają wiele rzeczy, których może im pozazdrościć niejedna polska drużyna aspirująca do miana najlepszych w kraju. Pogoń jest też fenomenem pod względem doboru składu. Wspomniana selekcja graczy krajowych jest bolączką wielu ekip i często trenerzy tłumaczą się, że Polacy są zbyt drodzy, a przy tym nie prezentują poziomu, który gwarantuje grę o coś więcej niż środek tabeli. Tymczasem w Szczecinie zagraniczny trener skutecznie udowadnia, że da się postawić na tego typu graczy jak Kamil Drygas (aktualnie pauzujący), Damian Dąbrowski, Jakub Bartkowski, czy Michał Kucharczyk i naprawdę da się wycisnąć maksimum z gry takich zawodników. Na dzień dzisiejszy cała czwórka tych zawodników stanowi o sile Pogoni. Wielu z nich było już skreślonych w innych polskich klubach, a tymczasem niemal do końca sezonu walczyli wspólnie o mistrzostwo i chociaż staje się niemal jasne, że trofeum przynajmniej w tym roku nie zdobędą to z pewnością jeszcze nie raz do końca sezonu każdy z nich dołoży asystę, bramkę lub zwyczajnie zanotuje dobry występ. Jeśli chodzi o Wisłę to drużyna ta jest nieobliczalna. Nie wygrali co prawda od pięciu spotkań, jednak nie raz już udowadniali, że potrafią urwać punkty rywalom w najmniej spodziewanym momencie. Dodatkowo w tym sezonie więcej punktów zdobywają na wyjazdach niż przed własną publicznością co nie jest naturalne dla większości polskich drużyn. Biorąc pod uwagę kadrę „Nafciarzy” to dwaj gracze przykuwają uwagę zarówno uczestników Fantasy jak i potencjalnych nabywców. Są to Mateusz Szwoch i Dawid Kocyła. Obaj gracze prezentują poziom, który znacznie przewyższa umiejętności pozostałych graczy Wisły co znajduje swoje odzwierciedlenie zarówno wizualnie na boisku jak i w liczbach.
Jakub Bartkowski (Obrońca), [Cena 2.00], Popularność 38%, (43 pkt.)
Michał Kucharczyk (Pomocnik) – [Cena 2.40]. Popularność 16%, (42 pkt.)
Warta Poznań – Stal Mielec
Spotkanie dwóch beniaminków z których właściwie już tylko jeden walczyć będzie o utrzymanie. Poznaniacy mają na ten moment trzynaście punktów przewagi nad strefą spadkową. Kapitalną pracę wykonał sztab Warty i chyba już teraz śmiało można uznać, że misja „utrzymanie” zakończyła się powodzeniem. Należy też przestrzec Wartę przed przesadnym hurraoptymizmem, ponieważ kolejny sezon może być znacznie trudniejszy i już teraz powinny rozpocząć się przygotowania do kolejnego sezonu. Forma Mateusza Kuzimskiego jest niesamowita i to czego dokonał ten sympatyczny zawodnik w obecnym sezonie jest wręcz niewiarygodne. Ostatnim zawodnikiem, który od poziomu niemal amatorskiego dotarł do PKO Ekstraklasy i zanotował tak dobre liczby był najprawdopodobniej Sylwester Patejuk. Kuzimskiemu udało się powtórzyć ten wynik o ile nie przewyższyć. Niewiadomo też na ile prawdopodobne jest zatrzymanie Makany Baku w zespole Warty, ale jednego można być pewnym. Tak dynamicznego skrzydłowego potrzebuje każda drużyna na poziomie PKO Ekstraklasy. Można odnieść wrażenie, że jeśli utalentowany gracz nie znalazłby zatrudnienia w 2. Bundeslidze to z pewnością w naszym kraju znajdzie się dla niego miejsce w niejednej drużynie, ponieważ już teraz zbudował sobie niezłą markę w naszym kraju. Wydaje się, że Stali brakuje gracza o właśnie takim profilu jak Baku czy Kuzimski. Gracze z Podkarpacia mają też swoje problemy w defensywie, jednak to właśnie kłopoty w ataku w ostatnim czasie są ich główną bolączką. Dwadzieścia cztery bramki strzelone w dwudziestu dwóch meczach to z pewnością nie jest wynik, który zachwyca sztab Stali i powoduje uczucie grozy wśród rywali.
Makana Baku (Pomocnik), [Cena 1.80], Popularność 15%, (26 pkt.)
Albin Granlund (Obrońca) – [Cena 1.80]. Popularność 0%, (19 pkt.)
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk
Nowy trener na ławce Śląska oznacza nową jakość. Po kilkuletniej przygodzie czeskiego szkoleniowca przyszedł czas we Wrocławiu na polską rękę. Jacek Magiera rozpoczął swoją pracę od trzech punktów zdobytych na trudnym terenie. W meczu przyjaźni z pewnością nie będzie taryfy ulgowej i podopieczni trenera Magiery śmiało ruszą do przodu już od pierwszych minut. Wystawienie Konrada Poprawy, czy tak pewne postawienie na Patryka Janasika mogło nieco zszokować, jednak ten patent zdał egzamin. Z bardzo dobrej strony pokazał się również Mateusz Praszelik, który powinien być ważnym ogniwem u nowego trenera. Ciężko stwierdzić czy Matus Putnocky wróci do gry, ale Michał Szromnik poradził sobie ostatnio naprawdę dobrze. Gracze Lechii są tuż za podium, czego wydaje się wielu nie dostrzega. Tymczasem gracze z Pomorza rozgrywają naprawdę niezły sezon. Wydaje się jednak, że czwarte miejsce to maksimum co mogą osiągnąć biorąc pod uwagę ich potencjał. Zwyżka formy u Łukasza Zwolińskiego, a także bardzo solidne występy Bartosza Kopacza, czy Jana Biegańskiego zwiastują trudną przeprawę dla wrocławian. Ostatnie mecze Lechii mogły się podobać i nie ma wątpliwości, że gdańszczanie przyjeżdżają do Wrocławia po coś więcej niż remis.
Mateusz Praszelik (Pomocnik), [Cena 2.00], Popularność 4%, (22 pkt.)
Bartosz Kopacz (Obrońca) – [Cena 2.10]. Popularność 1%, (32 pkt.)
Zagłębie Lubin – Podbeskidzie B-B
Niestabilność to znak firmowy Zagłębia Lubin. Rollercoaster to najwyraźniej ulubiona atrakcja jaką są zmuszeni obierać w wesołym miasteczku sympatycy „Miedziowych” ze względu na przyzwyczajenie. Ciężko pojąć jak tak dobra drużyna, dysponująca wieloma naprawdę ciekawymi graczami może mieć tak poważne problemy z ustabilizowaniem formy. Po ostatnim wyniku w meczu z Lechią naprawdę nie będzie zaskoczeniem, jeśli Zagłębie nagle strzeli pięć bramek, a beniaminek z Bielska nie będzie wiedział co tak właściwie się stało. „Miedziowi” są nieobliczalni, a co za tym idzie ciężko jest trzymać ciągle ich graczy w swoim składzie Fantasy. Jednak wybór w odpowiednim momencie takich zawodników jak Patryk Szysz, Sasa Balić, czy Filip Starzyński gwarantuje pokaźną zdobycz punktową i odskoczenie od pozostałych uczestników gry. Jeżeli mowa o odskakiwaniu od rywali to z pewnością powinno się odezwać właśnie Podbeskidzie. „Górale” walczą rozpaczliwie o utrzymanie, niczym topielec, który wciąż utrzymuje się ponad taflą wody, ale w każdej chwili może zostać pociągnięty w odmęty co w ich przypadku oznaczałoby ponowną grę w Fortuna 1. Lidze. Dwa punkty przewagi i jeden mecz więcej niż Stal Mielec nie daje żadnej gwarancji, że Podbeskidzie nie będzie czerwoną latarnią. Gracze spod czeskiej granicy dobrze wykorzystali szansę w ostatnim tygodniu i ograli „Białą Gwiazdę”. Dobra forma bloku defensywnego w postaci gry Filipa Modelskiego czy Milana Rundicia może napawać optymizmem, ale w konfrontacji z ofensywnymi graczami lubinian może to okazać się niewystarczające.
Patryk Szysz (Napastnik), [Cena 1.90], Popularność 18%, (38 pkt.)
Milan Rundić (Obrońca) – [Cena 1.60]. Popularność 1%, (29 pkt.)
Lech Poznań – Legia Warszawa
Cierpliwość w zarządzie Lecha skończyła się i trener Żuraw jest już byłym szkoleniowcem tej drużyny. Można odnieść wrażenie, że zwolnienie trenera nie rozwiąże problemów, które trawią „Kolejorza” od środka nie od wczoraj. Pion sportowy, a także wielu ludzi z zarządu stanowi o obliczu Lecha. Trenerzy w Lechu są w dużej mierze jedynie wykonawcami, a nie osobami decyzyjnymi. Nie mają władzy pokroju Michała Probierza, czy nawet Czesława Michniewicza. Być może to główny problem Lecha i hamulec, który wciąż nie pozwala im grać na miarę swoich aspiracji. Należy sobie otwarcie powiedzieć, że mecz pod wodzą tymczasowego szkoleniowca to nie jest coś co motywuje drużynę w tak ważnym starciu jak mecz przeciwko Legii. Bardzo ciężko będzie Lechitom coś ugrać w tym spotkaniu. Nadzieją może być jedynie ambicja, wola walki i świadomość jak ważne to spotkanie dla kibiców. Patrząc jednak na formę dwóch wahadłowych w postaci Filipa Mladenovicia, czy Josipa Juranovicia, a także Luquinhasa lub Tomasa Pekharta to ciężko wyobrazić sobie inny wynik niż wygrana liderującej Legii.
Mikhael Ishak (Napastnik), [Cena 3.90], Popularność 8%, (16 pkt.)
Tomas Pekhart (Napastnik) – [Cena 4.60]. Popularność 35%, (53 pkt.)
Piast Gliwice – Górnik Zabrze
Mecze derbowe zawsze niosą za sobą element elektryzujący publikę, ale jednocześnie zapewniający nieprzewidywalność. Pewnym truizmem byłoby twierdzenie, że pojedynki lokalnych rywali rządzą się swoimi prawami, ale nie sposób to zanegować. Wielokrotnie wyżej sklasyfikowani w tabeli rywale w derbach zaliczają wpadkę. W ostatnim meczu górą był Piast. Jeżeli Jakub Świerczok znowu będzie miał swój dzień to właśnie gospodarze powinni być określani jako faworyt tego pojedynku. W ostatnim meczu przełamał się też Jesus Jimenez, który może swoim talentem przechylić szalę zwycięstwa na korzyść zabrzan.
Jakub Świerczok (Napastnik), [Cena 2.80], Popularność 45%, (36 pkt.)
Jesus Jimenez (Napastnik) – [Cena 3.80]. Popularność 14%, (33 pkt.)