Chciałem zapytać o ten Opór Melanż? Nieprzerwanie od 17 lat - odpowiada ze śmiechem Adrian Kostecki z Legionowa, lider w klasyfikacjach generalnej i sierpnia, a wspólnie z tatą Robertem w rankingu sierpnia w FANTASY DUETY.
FANTASY EKSTRAKLASA: Bardzo udany początek sezonu…
ADRIAN KOSTECKI: - Przede wszystkim przemyślane i trafione decyzje transferowe oraz to czego wcześniej brakowało - trochę szczęścia. Od razu dodam, że wszystkie bonusy zamierzałem trzymać na kolejki łączone, ale sytuacja kadrowa mojego zespołu przed czwartą rundą spotkań była dramatyczna i musiałem - a że nie jestem fanem ponoszenia prowizji za nadwymiarowe transfery - użyć „Dzikiej karty”. Teraz głośno mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Dawid Błanik, który już wcześniej przykuł moją uwagę w meczu z Legią Warszawa, zdobył aż 14 punktów. Nie gorszy był Paweł Wszołek (13 pkt. w spotkaniu z GKS Katowice), a kapitan Tomas Bobcek z Lechii Gdańsk przyniósł razem 20 punktów. Podsumowując: wymuszona „Dzika karta” spowodowała, że z 700. miejsca klasyfikacji generalnej znalazłem się w czołówce (16).
Efektem ubocznym tego bonusu było to, że po dokonaniu dwóch transferów na 5. kolejkę, miałem do dyspozycji całą ławkę rezerwowych. Aż prosiło się o użycie kolejnego bonusu - „Ławka punktuje”. No i zrobiłem to, a dzisiaj Pan do mnie dzwoni (śmiech).
Póki co satysfakcja z osiągniętego rezultatu jest spora, natomiast na prawdziwą radość przyjdzie czas, kiedy uda się zakończyć rundę jesienną na premiowanym miejscu.
W Fantasy Duetach wspominaliśmy wcześniej m. in. o kolegach od czasów liceum, znajomych z internetu, ale byli też ojciec i syn.
- Tata Robert zaszczepił we mnie kibicowanie Legii i oglądanie Ekstraklasy. Kiedy miałem 3 lata zabrał mnie na Łazienkowską i od tego momentu zaczęła się moja słodko-gorzka miłość do stołecznego klubu, która trwa już ponad 30 lat. Pierwszy mecz, który w pełni pamiętam, to niestety przegrane mistrzostwo z Widzewem Łódź w 1997 roku (2:3). No ale w późniejszych latach świętowałem też kilka Mistrzostw Polski, Pucharów Polski czy świetne występy w europejskich pucharach. Tych dobrych i miłych chwil było zdecydowanie więcej.
W tym momencie rozmowy muszę zapytać o mecz, którzy Panowie obejrzą razem w loży VIP za zwycięstwo w rankingu sierpnia. Lokalizację już znam (śmiech).
- Pod koniec października gramy z Lechem Poznań u siebie. To będzie ten mecz, jeśli oczywiście uda nam się wygrać.
OPÓR MELANŻ to nazwa Pańskiej drużyny w LOTTO Fantasy Ekstraklasie, ale też zespół w Legionowskiej Lidze Szóstek Piłkarskich.
- Drużynę założyliśmy w 2008 roku, kiedy wszyscy mieliśmy po 18 lat. A nazwa? Były to czasy cotygodniowych imprez osiemnastkowych, więc pomysł na nazwę narodził się sam (śmiech). Skład ekipy przez lata trochę się zmieniał, ale trzon teamu pozostaje bez zmian. W tym okresie zdobyliśmy kilka medali i pucharów, ale nasz największy sukces osiągnęliśmy rok temu, kiedy to wywalczyliśmy mistrzowski tytuł Legionowskiej Ligi Szóstej Piłkarskich i zostaliśmy najlepszą amatorską drużyną w powiecie legionowskim.
Z tego co zauważyłem, Pańscy koledzy z boiska również biorą udział w LOTTO Fantasy Ekstraklasie.
- Zgadza się, mamy swoją ligę prywatną, gdzie już piąty sezon rywalizujemy o koszulkę meczową zespołu PKO BP Ekstraklasy. Jak się nietrudno domyślić, chodzi o trykot Legii. Dotychczas tylko jedna trafiła w moje ręce, ale po tak udanym początku rozgrywek liczę, że kolekcja się powiększy.
Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić wszystkich kumpli z drużyny i grupę Gladiatorzy Ekstraklasa!