Kot Rademenes miał spełnić siedem życzeń, tymczasem kot Dawida Serowskiego z Warszawy tych życzeń spełnił 11 (na zdjęciu). A teraz na poważnie: zespół AS Węgorze Pana Dawida jest jedynym (na 3862), który w zabawie POKONAJ SKAUTA ma komplet punktów (11-0-0).
FANTASY EKSTRAKLASA: Pańskie AS Węgorze 11 razy wygrały z zespołem Pokonaj Skauta. Jak Pan to robi?
DAWID SEROWSKI: Zupełnie szczerze? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Przy dokonywaniu transferów na samym początku kieruję się czystą obserwacją z boiska - zwracam uwagę na formę, jaką prezentuje dany zawodnik, i rolę, jaką pełni w taktyce trenera. Następną kwestią są statystyki, a kolejną - terminarz. Czasami nie jestem przekonany, kogo chciałbym ściągnąć do swej drużyny, dlatego sugeruję się statystyką najczęściej kupowanych zawodników oraz procentem posiadania przez innych menedżerów. Po prostu nie będąc pewien swoich ruchów, przynajmniej staram się zminimalizować ryzyko. Na samym końcu, jeżeli któreś z nazwisk chodzi mi po głowie, a pojawi się w Wyborze Skauta, to utwierdza mnie w przekonaniu, że to będzie dobry pomysł na co najmniej najbliższą rundę spotkań. Co warto zauważyć, często się zdarza, że różnica punktowa między moim składem a Pokonaj Skauta jest niewielka. Wówczas decydują pojedyncze wybory, no i jak zawsze w życiu - trochę szczęścia.
O ostatniej kolejce wielu menedżerów chciałoby jak najszybciej zapomnieć. Pan wygrał JEDNYM punktem.
- Jestem kibicem Legii, więc był to dla mnie bardzo bolesny weekend. W szczególności, że tym razem postanowiłem zaryzykować i w moim składzie znalazło się aż trzech legionistów. Jak wiemy, nie była to dobra decyzja.
Warto dodać, że moja rywalizacja z POKONAJ SKAUTA trwała do ostatniej chwili. Trochę mi ulżyło, gdy na ławce Pogoni Szczecin zobaczyłem Wahana Biczachczjana. Kto wie, może Jens Gustafsson także chciał pokonać Skauta (śmiech).
W generalce jest Pan na 235. miejscu. Można powiedzieć, że to świetny wynik, ale biorąc pod uwagę 11 kolejnych zwycięstw z ekipą Pokonaj Skauta, to chyba jednak trochę nisko. Jak Pan uważa?
- Prawdopodobnie będzie to moja najlepsza edycja konkursu Fantasy Ekstraklasa, odkąd biorę w niej udział, także zupełnie szczerze - już teraz jestem bardzo usatysfakcjonowany. Zabawa w menedżera to dla mnie świetny dodatek, który podsyca emocje w trakcie oglądania spotkań.
Nigdy nie zakładałem, że może przydarzyć mi się okazja, wystąpić na stronie serwisu, czy realnie powalczyć o nagrody rzeczowe. Na sam koniec chciałbym wszystkim menedżerom życzyć powodzenia w ostatnich trzech kolejkach.