Michał Feliks, piłkarz II-ligowej Wieczystej Kraków, w klasyfikacji generalnej LOTTO Fantasy Ekstraklasa zajmuje 28. miejsce (FELGA)
FANTASY EKSTRAKLASA: W poprzedniej edycji konkursu furorę w naszej zabawie robił Pański klubowy kolega, Michał Fidziukiewicz. W tej rundzie to Pan jest w czołówce klasyfikacji generalnej.
MICHAŁ FELIKS: Tak, to moja najlepsza runda i nie ma co, bijemy się o pierwszą dziesiątkę.
To powinno się udać, szczególnie kiedy spojrzymy w statystyki Pańskiego zespołu - dziewięć zielonych strzałek (awanse) w dziewięciu ostatnich kolejkach.
- Jeżeli ten schemat będzie miał kontynuację, to tak powinno się zdarzyć (śmiech). Muszę powiedzieć, że skład mojej drużyny był tak dobry, że dużo nie trzeba było zmieniać. Czasami to aż wręcz na siłę próbowałem z transferami.
Spora też w tym zasługa Pańskich wyborów piłkarzy z opaską kapitana.
- Racja, ostatnio Benjamin Kallman, a wcześniej Mikel Ishak. Oni strzelali gole, a ja zbierałem wiele punktów. Mam tylko nadzieję, że ta passa zostanie podtrzymana.
Wracając do Wieczystej Kraków. W ostatnich trzech kolejkach ani Pan, ani Fidziukiewicz nie graliście w pierwszym składzie. I Pan, i kolega jesteście napastnikami.
- No cóż, chyba można dodać, że rywalizujemy i o miejsce na boisku, i o prymat w LOTTO Fantasy Ekstraklasie (śmiech).
Panie Michale, zostały Panu do wykorzystania dwie aktywności (JOKER i DZIKA KARTA). Która najpierw?
- Biorę udział w dwóch ligach prywatnych, w których zasady wykluczają użycie tych czipów. Także nie będę mógł skorzystać, ale wierzę, że nie przeszkodzi mi to w uzyskaniu dobrych wyników.
W takim razie życzę powodzenia w końcówce rundy jesiennej, a na wiosnę proszę się przygotować na specjalny pojedynek na łamach LOTTO Fantasy Ekstraklasa: Michał z Wieczystej kontra Michał z Wieczystej.
- (śmiech) Dziękuję. Jeżeli Michał się zgodzi to czemu nie.