W miejsce Erika Exposito już pojawił się Afimico Pululu, ale gdyby w budżecie było o 0,1 mln więcej, to zdecydowałbym się na Efthymiosa Koulourisa - mówi Marcin Bochan z Warszawy, menedżer klubu Cynamon.
FANTASY EKSTRAKLASA: Dobrze Panu idzie w tej edycji…
MARCIN BOCHAN: - Dziękuję. Biorę udział w zabawie już wiele lat, ale chyba dopiero teraz zaczyna procentować doświadczenie (śmiech). Tym razem udało się dobrze wystartować, szczególnie pomógł uruchomiony w 22. kolejce JOKER (Mateusz Kochalski ze Stali Mielec, 28 punktów), a bonus KAPITANÓW DWÓCH (24. kolejka) też można powiedzieć, że zadziałał. Po tym wszystkim można było się skupić na budowaniu drużyny na resztę sezonu. Jak na razie - odpukać - idzie to w dobrym kierunku.
W najbliżej kolejce dwóch piłkarzy z Pańskiego składu pauzuje. Zatem kto za Erika Exposito, a kto za Kacpra Chodynę?
- Kupując na ostatnią kolejkę napastnika Śląska Wrocław byłem świadomy, że jest bliski zawieszenia, wiec tak naprawdę był brany pod uwagę tylko na jedną rundę spotkań. W jego miejsce już pojawił się Pululu, ale gdyby w budżecie było o 0,1 mln więcej, to zdecydowałbym się na Koulourisa. Napastnik Pogoni mógłby finalizować asysty Kamila Grosickiego. I tutaj właśnie mamy nazwisko zawodnika, który zastąpił Chodynę.
Raków - Legia?
- Mamy nowego trenera i na dzisiaj trudno ocenić, czy to dobry wybór. Mimo to uważam, że zmiana trenera była konieczna, a wnioskuję to po obejrzeniu meczu Legii z Jagiellonią przy Łazienkowskiej. Gospodarze po dobrej pierwszej połowie w drugiej, po błędach taktycznych, kompletnie zawiedli. Można powiedzieć, że Legioniści na drugą część meczu nie wyszli, a przeprowadzone zmiany pogłębiły tę sytuację.
Uważam, że gdyby Legia zagrała z Rakowem tak jak z Jagiellonią do przerwy, to ma szansę wygrać nawet 2:0. Raków ma swoje problemy i to jest realny wynik.
Kto zostanie mistrzem Polski?
- Chciałbym, żeby była to Legia, ale po remisie z Jagiellonią szanse są prawie zerowe. Na tę chwilę faworyt jest tylko jeden i jest to właśnie Jagiellonia, która gra dzisiaj najlepszą piłkę w naszej PKO BP Ekstraklasie. Oczywiście jakaś nadzieja dla Legii się tli, w końcu ostatnie kolejki pokazały, że wszyscy tracą punkty.